[Brooke Davis]

15/16.11.2014 r. Paryż

[Emily Johnson]

-Jak za starych dobrych czasów..-powiedziałem i uśmiechnąłem się, gdy weszliśmy z Lois do restauracji, oczywiście oboje byliśmy wystrojeni jak szczury na otwarcie kanału i trzeba przyznać, że moja eks wyglądała rewelacyjnie.
Podeszliśmy do stolika, odsunąłem jej krzesło, by mogła usiąść.

[Brooke Davis]

-brakowało mi tego -powiedziałam , w sumie dawno się nie widzieliśmy. Usiadłam na krześle.
-dziękuje Olie -powiedziałam i po chwili kelner podał nam karty z daniami.
-oj coś czuję , że będzie to niezapomniany wieczór -puściłam mu oczko.

[Emily Johnson]

-W sumie mi też tego brakowało..-powiedziałem i zaśmiałem sie
-Ale nie spodziewałem się, że mnie wylicytujesz..-puściłem jej oczko.
-Choć cieszę się, że to ty..-powiedziałem i usiadłem na przeciwko niej.
-Jasne, że będzie niezapomniany jak zawsze..-zaśmiałem się i spojrzałem na nią, puściłem jej oczko.
-Co jemy?

[Brooke Davis]

-Kochany jak zobaczyłam Cię na scenie to nie mogłam postąpić inaczej , zwłaszcza , że pomagam dzieciom-wyszczerzyłam się do niego. Zaczęłam przeglądać kartę z daniami
-może owoce morza?-spojrzałam na Olivera.

[Emily Johnson]

-Afrodyzjaki..-powiedziałem i pomachałem brwiami..
-Chce mnie pani uwieźć, panno Lane?-zapytałem, udając, że Lo jest panną znowu, jakby faktycznie były to stare dobre czasy, spojrzałem na nią z uśmiechem..
-Mówiłem Ci już dzisiaj jak pięknie wyglądasz?-zapytałem i puściłem jej oczko, spojrzałem w kartę dań i do tych owoców morza zamówiłem odpowiednie winko.

[Brooke Davis]

-myślisz , że musze Cię uwodzić , nie wydaje mi się Queen -powiedziałam z cwanym uśmieszkiem. Kiedy Oliver złożył zamówienie , kelner odszedł od stolika.
-chyba jeszcze dzisiaj tego nie mówiłeś -puściłam mu oczko.
-Ty też wyglądasz niczego sobie-oj zawsze uwielbiałam kiedy ubierał garnitur.

[Emily Johnson]

-W sumei racja, nigdy nie musiałaś tego robić..-powiedziałem i puściłem jej oczko z rozbawieniem, lubiłem sobie z nią żartować.
-Ależ dziękuję bardzo..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka, kelner przyniósł nam wino, nalał do kieliszków.
-Za naszą randkę, Lane..-powiedziałem do niej wznosząc kieliszek do góry.

[Brooke Davis]

-za randkę Queen -uśmiechnęłam się i napiłam się winka.
-dawno razem nigdzie nie wychodziliśmy , zaniedbałeś mnie nie ładnie mój drogi -powiedziałam z cwanym uśmieszkiem.
-burmistrz się postarał -spojrzałam na wieżę Eiffla, która była oświetlona. Mieliśmy rewelacyjny widok z okna.

[Emily Johnson]

-Wiem, przepraszam, Lois, po prostu za dużo się dzialo ostatnio..-powiedziałem do niej szczerze.. Wiedziałem, że zaniedbywałem przyjaciół.
-Ale mam nadzieje, że jakoś postaram się to naprawić..-uśmiechnąłem się do niej, napiłem się winka.
-Aha, zawsze te randki sa na wysokim poziomie podobno..-powiedziałem i spojrzałem za okno.

[Brooke Davis]

-wiesz nie brałam udziału w tamtym roku -powiedziałam do Olivera i spojrzałam na blondaska.
-no ja myślę , że się poprawisz -puściłam mu oczko.
-a jak tam u Ciebie i Honey ?-spytałam z ciekawości po chwili dostaliśmy nasze owoce morza.

[Emily Johnson]

-Noooo w sumie ja też nie, ale słyszałem, że właśnie całkiem nieźle się dzieje na tych randkach..-powiedziałem i zaśmiałem się
-hmmm, u nas.. W sumie nic ciekawego, cały czas myślimy nad przeprowadzką do Metropolis, staramy się o dziecko, ale coś nam nie idzie..-westchnąłem..-Po staremu..
-A jak u was?

[Brooke Davis]

-jak się tam wyprowadzicie to na pewno nie będziesz miał czasu dla przyjaciół -pogroziłam mu paluszkiem.
-na pewno się uda , tylko bez spiny -powiedziałam do Olivera i jadłam sobie pyszne owoce morza z makaronem i piłam winko.
-kupiłam Cię to mam Cię trochę dla siebie-zażartowałam sobie

[Emily Johnson]

-No wiem o tym, dlatego jeszcze cały czas trwają dyskusje na ten temat..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka,.
-Hmm, no kupiłaś mnie, więc możesz teraz robić, co chcesz..-powiedziałem, machając brwiami.
-Nooo łatwo Ci mówić..-zaśmiałem się i spojrzałem na nią.

[Brooke Davis]

-no to się lepiej zastanów nad tym wyjazdem mój drogi -powiedziałem i jadłam, co jakiś czas podziwałam widok za oknem.
-oj tak teraz jestem mój , na całą noc -wyszczerzyłam się do niego.
-na prawdę bez spiny ,a będzie dobrze Olie wiem co mówię -puściłam mu oczko.