[Amelia Jones]

-Noo jestem oaza spokoju przecież - wyszczerzył sie do Blondi a potem napił.
-Ale.ej serio..musze zajarać.. - no i przy okazji zdecydowanie musi odpocząc od widoku Theo xD
-nie no jak chcesz Justine to idź... nie ogladaj sie na mnie - powiedzial do niej.Ale nie usmiechnął sie czy coś.Wiaodmo, że jakby tam poszła to wiadomo w jakim celu więc zdecydowanie mu to nie pasowało ;p
A potem wyszli z klubu. Charlie od razu sięgnął po fajkę i poczestował tez Justi ofc.Zaciagnął sie po chwili i usmiechnął wypuszczając dym.
-Tego mi brakowało.
-To co?Mam cie odprowadzic do domu? - zapytał.

-Dobra..jakbyście zmienili zdanie to wiesz gdzie mieszkam.A jak nie to widzimy sie w robocie - powiedziałą Alice do Justine i na pożegannie pocałowała ją sobie namietnie.A co.
-Cześc Charlie - machnęła i pewnie poszli z Theo..ne wiem czy od razu do niej czy na ta plaże.Wybuerz sobie hehe

[Justine Devoux]

-Aha, jasne..-powiedziałam lekko chichocząc i spojrzałam na niego.-Dobra, chodź jarać, bo tu spłoniesz od środka..-powiedziałam i pociągnęłam go za rękę.
-Nie, przyszedłeś tu dla mnie, nie pójdę teraz z nimi..-powiedziałam do Charliego.
-Ja dzięki..-powiedziałam i nie wzięłam papierosa, bo nie miałam ochoty na fajkę, lubiłam palić po seksie, a tak na co dzień to rzadko. xD
-Możesz mnie odprowadzić..-powiedziałam i wzruszyłam ramionami.
-Do jutra Alice, bawcie się dobrze..-powiedziałam do niej i pocałowałam ją, śmiejąc się przy tym..
-Na razie Theo..-powiedziałam, a potem sobie poszli.


-Do zobaczenia, Justine..-powiedziałem do blondyny i puściłem jej oczko, podałem chłopakowi dłoń na pożegnanie i poszliśmy z Alice na plażę, nie było tu czego szukać.. Jakiś drętwych miała tych znajomych.. xD

[Amelia Jones]

-No dla ciebie ale wiesz.. jesli nie idziesz z nimi tlyko dlatego,że nie chcesz mnie zostawić teraz a tak naprawde bys chciała to sie nie krepuj.Po prostu pójde do domu - powiedział.No coz..nie chciał by potem żałowała cy cos, że przez niego sie dobrze nie bawiła.
Pożegnal sie z Alice i Theo i ruszyli powoli do domu Justine.
-Mam nadzieje, że nie zepsułem ci zabawy.. - powiedział Charlie i se tam palił

[Justine Devoux]

Spokojnie, przeżyje jakoś bez tego trójkąta..-powiedziałam i zaśmiałam się lekko, spojrzałam na niego, ale już nic nie powiedziałam..
-Nie zepsułeś mi zabawy, po prostu zachowujemy się jak dwa stare pryki, zamiast się bawić..-powiedziałam i zaśmiałam się, wzięłam go sobie za rękę, tą którą akurat nie palił i szliśmy w stronę mojego domu.

[Amelia Jones]

-A to czyli, że..takie mieliscie plany?No nieźle widzę..to Theo musi być baaardzo zawiedziony , że mu szyki popsułem - zasmiał się Charlie. Cóz.był w sumie poniekąd dumny z tego
-Oj no wybacz, że nie cchciałem dołaczyć do jakiś czworokątów.Niemniej..nawet jakbym sie zgodził na jakis trójkąt, czworokat czy chuj wie co to potem bym dostał po łbie od ciebie, że znów nie mozna mi udac..więc..no wybacz..chcesz to sie tak baw..ja spasuje jednak.. - scisnął lekko jej paluszki.weszli pewnie w uliczkę prowazaca do jej domu

[Amelia Jones]

-Nooo to bardzo dobrze trafiłaś.. mi potrzeba dokladnie tego samego.. - zasmiała sie Alice i wzięła bff pod rekę.
-poza tym..pamiętaj..jak ne znjdziesz tego wszystko w klubie to zawsze dostaniesz to u mnie - puściła jej oczko.
Wyszły z SoA.
-Hmm..Amnesia? -zaproponowała i pewnie tam poszły.A jak jej nie spasowało to poszły gdzie ona chciała

[Justine Devoux]

-No i bardzo dobrze..-powiedziałam i zaśmiałam się, spojrzałam na nią z uśmiechem..
-Może być Amnesia, nie ma problemu..-powiedziałam i weszłyśmy do klubu..
-Na to liczę, kochana, także wiesz..-powiedziałam z uśmiechem i podeszłyśmy do baru, pewnie od razu zamawiając drinki.

[Octavia Blackburn]

Weszłam do dyskoteki , poszłam od razu na parkiet , chciałam poszaleć. Miałam jeszcze sporo energii po treningu.

[Emily Johnson]

Przyszedłem do Amnesii i skierowałem się do baru. O dziwo nikt mnie dzisiaj nie zaczepiał.

[Octavia Blackburn]

Uciekliśmy z tego całego zamieszania , ten od aparatu nas gonił. Złapał mnie za rękaw koszulki i ją porwał. Próbowałam wyszarpać rękę , ale ten skurwiel nie chciał puścić , więc dostał znowu w nos, wtedy przyjechała policja.
-no nareszcie -powiedziałam kiedy zobaczyłam policjantów. A po chwili razem z Princem i kolesiem od złamanego nosa byliśmy skuci.
-ja pierdole , czy wy jesteście jacyś pojebani-zaczęłam się wydzierać do policjantów. Po chwili wpakowali nas do radiowozu i zawieźli na posterunek.

[Octavia Blackburn]

Przyszłam spacerkiem do Amnesii , weszłam do środka , żeby nie zmarznąć i poszłam do baru , rozglądałam się za Vincentem.

[Amelia Jones]

No więc Michael z Alex przyszli sobie po kinie spacerkiem do Amnesiii.
-Może tu, co? W sumie wiesz... nie znam się na klubach więc.. na dziś tutaj a innym razem się pójdzie gddzieś indziej - dodał z usmiechem i weszli do środka idąc do baru

[Amelia Jones]

No więc Ian i Katherine przyszli sobie po kolecji do klubu.Weszli do środka, zostawili okrycia w szatni i poszli na sale itp.
-TO co?ZAmiemy jakies miejsce i cos sie napijemy a potem mozna isc potanczyc? - zaproponował trzymając ja za łapke i idąc w strone kanapy.

[Emily Johnson]

Przyjechaliśmy z Bellą na imprezę do Amnesii. Wysiedliśmy z taksówki i poszliśmy do środka. Skierowaliśmy się od razu do baru,

[Savanah Spencer]

Charlie pezyszedl pod klub.byl hakos moze 20:05. Rozejrzal sie na dziewczyna ale jej nie widzial jeszcze.zapalil sobie czekajac na Sophie.