[Brooke Davis]

[Brooke Davis]

Wszedł do kuchni i zaczął szykować śniadanie i zrobił im po kubku kawy

[Savanah Spencer]

A Bliss się wyszukiwarka i ubrał ogarnęła i przyszła do kuchni.
-pomoc coś?-zapytał miło i cmoknal to w policzek sobie stając obok niego i opierając się Tomkiem o szafkę

[Brooke Davis]

-nie , w sumie już kończę...ta masz kawę -wskazał na kubki z kawą. Po chwili śniadanie było gotowe postawił wszystko na stole
-zapraszam -puścił jej oczko

[Savanah Spencer]

-ok dzięki- napił się kawy i siadla do stołu.
-pachnie świetnie.. smacznego- zabrała się za jedzenie.
- w tygodniu masz jakieś wolne WGL czy jak? - no w końcu nie można robić 7 dni w tygodniu.

[Brooke Davis]

-to zależy od tego czy jest coś do roboty czy nie -powiedział
-zawsze muszę być pod telefonem -powiedział i napił się kawy
-ciężko u mnie z wolnym dniem zwłaszcza jeśli trzeba coś zaplanować -powiedział

[Savanah Spencer]

-Aha.. rozumiem.. No cóż...taki zawód.. - pokiwal głowa że zrozumieniem.
-dobre śniadanko.. kiedyś się odwdzięcze tym samym - puściła mu oczko i kończyła jeść.

[Brooke Davis]

-jestem jak najbardziej za -powiedziała z uśmiechem na twarzy
-w sumie nie narzekam bo za nadgodziny nieźle nam płacą więc jak bym miał siedzieć w domu i się nudzić to wolę iść do pracy i dorobić do wypłaty

[Savanah Spencer]

-A no to chyba, że tak... wtedy racja..a dodatkowy grosz zawsze sieprzyda.. - powiedziala.
-Ale np zmiast tego zamiast kasy macie mozliwosc wybrania sobie tych godzin kieyd indziej w razie potrzbey np? - zapytala.Skonczyla jesc i pila jeszcze kawe

[Brooke Davis]

-w sumie zawsze możesz powiedzieć , że masz już jakiś plan i będzie się miało wolne , ale to tak , żeby nie za często tego nadużywać bo wiadomo jak później patrzą na Ciebie -powiedział
-poza tym mam sporo urlopu zaległego więc zdecydowanie wolę kasę

[Savanah Spencer]

-Aha..no to w sumie spoko, że nie sa tak bardzo rygorystyczni, ze mas zprzyjs ci juz - powiedziala Bliss i dopiła kawkę.Wstała od stołu i zaniosła taler zi kubek do zlewu.
-Ok Ryan..ja znikam ale było naprawde..miło..do nastepnego mam nadzieje - pocałowała go i zabrala swoje kilka klamotów i poszła

[Brooke Davis]

Weszli do salony, położył swoje rzeczy. Założył na siebie bokserki
-napijesz się czegoś , a może chcesz coś zjeść?-spytał i spojrzał na kobietę

[Justine Devoux]

-Jak masz to chłodnej wody.. - poprosiła z uśmiechem.
-Ale jeść to dzięki...- powiedziała I rozejrzała się po salonie..
-Jak mam być szczera to chętnie dowiem się gdzie masz lozko, bo padam na twarz...- zaśmiała się. W końcu u nich to juz chyba nad ranem, skoro spotkali się w klubie i tańczyli pół nocy xD

[Brooke Davis]

-jasne -powiedział i nalał jej do szklanki wody i jej podał
-jasne , chodź -złapał ją za rękę no i poszli do jego sypialni

[Jade Sinclair]

Przyszli więc razem do kuchni jak już jasie ogarnęli..
-Kolacje mówisz? Ale sam będziesz gotował? - zapytała miło.
-Daj znać kiedy będziesz miał czas, bo mój grafik jest zdecydowanie pustszy.. - zaśmiała się, bo ona normalnie pracowała a nie na zmiany.
-Yhm, cokolwiek zrobisz, nie jestem wybredna.