[Daryl Miller]

Szłam dość wolnym krokiem, a ruch wcale nie był duży. Postanowiłam więc skrócić sobie drogę i przejść w niedozwolonym miejscu, pozbawionym pasów... Rozejrzałam się ukradkiem i weszłam na jezdnie tylko po to, by za chwilę usłyszeć pisk opon, otrzymać pchnięcie zderzakiem i siedzieć na ziemi z bolącym tyłkiem...

[Justine Devoux]

Gdy tylko nie udało mi się wyhamować i poczułem uderzenie, zatrzymałem się do końca, wyskoczyłem z samochodu i podbiegłem do dziewczyny..
-Nic Ci nie jest?-zapytałem i spojrzałem na nią uważnie, by sprawdzić, czy aby na pewno jest cala..
-Przepraszam, wyskoczyłaś znikąd..-powiedziałem do niej i pewnie pomogłem jej wstać..
-Zawieźć Cię do szpitala?-zapytałem, w sumie byłem trochę spanikowany, nigdy wcześniej nikogo nie potrąciłem.

//jeszcze dopisz tam pod tematem kto bierze udział w tym zdarzeniu

[Daryl Miller]

Przez chwilę nie ogarniałam co się w ogóle stało. Dopiero po chwili zorientowałam się, że boli mnie tyłek i mam nieco zdarte nadgarstki.
- N..nie, chyba nie - odpowiedziałam powoli podnosząc na niego wzrok.
- To moja wina, chciałam skrócić sobie drogę - dodałam korzystając z jego pomocy przy podniesieniu się z ulicy.
- Myślę, że mój stan jest na tyle w porządku, że nie wymagam hospitalizacji - zaśmiałam się nerwowo. Zerknąłam na jego samochód i skrzywiłam się. Gdy wybiegł by jej pomóc, najwidoczniej nie zaciągnął biegu i auto uderzyło w barierkę, a zderzak leżał na ziemi.

/dopisałam i chyba zmienię styl pisana nie 1-osobę, bo w trzeciej dziwnie mi to brzmi jak czytam u ciebie jako ja, a u mnie: ona

[Justine Devoux]

-Okej, chciałaś skrócić sobie drogę, ale ja powinienem zahamować..-powiedziałem do niej i skrzywiłem się.
-Myślę, że będzie lepiej jak zobaczy Cię lekarz..-powiedziałem. -A jak nie to trzeba chociaż opatrzyć twoje rany..-powiedziałem do niej i dopiero potem spojrzałem na moje auto..
-Kur*a..-zakląłem pod nosem i przeczesałem nerwowo włosy..
-Chodź, trzeba Cię zebrać z tej ulicy..-powiedziałem do niej i zeszliśmy na chodnik, stanęliśmy przy tym rozwalonym aucie.


/to już jak chcesz, ale różnie każdy pisze, więc się tym nie przejmuj

[Daryl Miller]

- Tak, ale jak powiedziałeś, weszłam na ulicę nagle, nie miałeś na to szans - stwiedziłam z przepraszającą miną.
- Nie - zaprotestowałam gwałtownie. - Żadnych lekarzy, żadnego szpitala - dodałam nieco ciszej. - Rany są tylko powierzchowne, to zwykłe otarcia. Mam w torebce gazę oczyszczoną w razie podobnych przypadków, więc się nie przejmuj - wyjaśniłam. Nie mogą iść do szpitala, mogą się zorientować, że to nie jest moje prawdziwe nazwisko.
Również spojrzałam na jego samochód. Poczułam się winna, bo to w gruncie rzeczy moja wina.
- Przepraszam... - powiedziałam, gdy już staliśmy na chodniku. - Pokryję koszty naprawy, to przeze mnie - rzekłam zdecydowanie.

[Justine Devoux]

-Dobra, to w takim razie jak nie chcesz iść do lekarza, to mów, gdzie mam Cię zawieść, trzeba oczyścić twoje rany..-powiedziałem i spojrzałem na nią.
-Nie, przestań..-powiedziałem do niej i pomogłem jej wsiąść do samochodu, zebrałem zderzak z ulicy i wsiadłem za kółko..
-Dokąd jedziemy?-zapytałem, w końcu mogłem ją odwieźć do domu, czy gdzie tam chciała..

[Daryl Miller]

- Dobra, to może podrzuć mnie do domu... - powiedziałam ze smutkiem patrząc na jego uszkodzony wózek. Skorzystała jednak z jego pomocy przy wsiadaniu.
- Właściwie to wybierałam się na whisky. Dołączysz? Wiesz, w ramach tego, że i tak masz uszkodzone auto i nie możesz prowadzić - uśmiechnęłam się zachęcająco. - A póki co, to mieszkam w domku na plaży - dodałam podając mu adres domku Jason'a, bo nadal u niego mieszkałam.

[Justine Devoux]

-Hmm, mogę się dołączyć, ale w sumie muszę chyba najpierw odstawić auto do garażu..-powiedziałem do niej i spojrzałem na dziewczynę..
-Ale w sumie chyba lepiej byłoby jakbym Cię najpierw odwiózł? Co?-zapytałem i spojrzałem na nią.
-Więc może do Ciebie..-powiedziałem..W końcu była trochę uszkodzona, nie chciałem, by coś jeszcze się jej stało. I jak mi podała adres to bez tego zderzaka tam pojechaliśmy.

[Daryl Miller]

- W porządku. To jedźmy do mnie, przy okazji się przebiorę - powiedziałam bo dostrzegłam, że jeansy, które miałam na sobie, ubrudziłam jak upadłam na tyłek.
Zaprosiłam go do domu, a tak opatrzyłam sobie ranę, na szczęście była tylko powierzchowna i przebrałam się. Chłopak wyglądał na młodszego ode mnie, ale nie interesowało mnie to, grunt, że miałam towarzystwo.
- Tak w ogóle to jestem Daryl - przedstawiłam się z uśmiechem, gdy już do niego wróciłam. - To co? Odstawiamy auto? - zapytałam.

[Justine Devoux]

Uśmiechnąłem się do dziewczyny..
-Cody..-powiedziałem i podałem jej rękę..
-Tak, możemy jechać..-powiedziałem..-No chyba, że chcesz coś jeszcze zrobić lub zabrać?-zapytałem i spojrzałem na nią uważnie.
-A jak nie to w drogę..-powiedziałem, wyszliśmy z jej domu, wsiedliśmy do samochodu i odstawiłem go od razu do warsztatu, w którym zwykle naprawialiśmy samochód.

[Daryl Miller]

- Nie, już wszystko zrobiłam co potrzebne - powiedziałam z uśmiechem i wsiadłam do auta.
Poczekałam, aż zostawi wóz do naprawy i przyglądałam mu się uważnie.
- Dobra, ja tu jestem nowa, więc może powiesz mi gdzie tu są jakieś dobre bary lub kluby, gdzie można się napić? - zagadnęłam wesoło.

[Justine Devoux]

-Hmm, no to w takim razie mamy do wyboru pub, albo kluby: Tric, Amnesia lub Escape..-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
-Która nazwa Ci się podoba najbardziej?-zapytałem i spojrzałem na dziewczynę, poszliśmy do klubu, który powiedziała..
-Więc.. Czym się zajmujesz?-zagadnąłem..

[Daryl Miller]

Zmarszczyłam brwi jakby smakując nazwy które wymienił i już wiedziałam, gdzie pójdziemy.
- Escape. Zdecydowanie najbardziej mi się podoba - powiedziałam z uśmiechem.
- Szukam pracy, a ty? - zapytałam zerkając na chłopaka. Dopiero teraz się zorientowałam, że wygląda on bardzo młodziutko.

[Justine Devoux]

-No to w takim razie idziemy do Escape..-powiedziałem i spojrzałem na nią z uśmiechem..
-Ja się uczę..-powiedziałem, trochę wymigując się, nie chciałem powiedzieć, czy na uniwerku, czy w szkole, bo po co. xD
Ruszyliśmy powoli do Escape..
-A szukasz pracy w konkretnym zawodzie? Czy dopiero się uczysz i coś tak bardziej dorywczo?-zapytałem z uśmiechem.

[Daryl Miller]

- Extra - powiedziałam radośnie podskakując w miejscu.
- O, a co studiujesz? - zapytałam z zainteresowaniem, bo uznałam, że jest trochę starszy niż wyglądał
Szłam obok niego rozglądając się wokół ciekawie.
- W sumie to podejmę każdą pracę, nie pochodzę stąd i potrzebuję kasy. Nie uczę się już - zaśmiałam się. Ciekawe co by pomyślał o mnie jakby usłyszał, że nie skończyłam nawet liceum i to ile lat temu xD