[Justine Devoux]

Pokrecila na niego głową..
-dobrze wiedzieć.. Ze taki jestes.. - zaśmiała się.
-hmm. To przeplucze jakimś mocnym drinkiem skoro taki uparty jesteś.. - dodała i puściła mu oczko.
-Więc.. Dużo się tutaj zmieniło? Kiedy byłeś ostatnio we Francji?

[Savanah Spencer]

-ale, ze jaki? - no bo chyba nie do konca zrozumial xd
-Ostantio kilka miesiecy temu to nie bylem tu w knajpie..tutja to z kilka lat..wie.c.no wnetrze troche nowoczesniejsze i wiecej rzeczy w menu ale oglnie klimacik jak zawsze - powiedzial.
-A Paryż..no jak Paryz..taki sam - zasmial sie i sobie jedli

[Justine Devoux]

Że będzie chciał żeby o niego zabiegać!
Justi jednak nie odpowiedziała na to pytanie tylko go wzrokiem zabiła xD
-serio? Kilka miesięcy temu? A po co? - zapytała no nie wiedziała że był tutaj...
-pytałam ogólnie a nie o knajpe. Choć skoro dalej działa mimo tych lat to znaczy że dobrze karmią.. - i zabrała się za udka xD

[Savanah Spencer]

Hahahaha wiec się pewnie tylko głupio uśmiechnął i po temacie.
-moja ex..Colett.. ona tu głównie mieszka ostatnio. Z babcia i z Luca . Były urodziny młodego.. zaprosiła mnie A że nie miałem nic do roboty że tak powiem to przyjechałem na kilka dni.w suniewiesz..rzadko widzę syna to..joł.. -bo on ma dziecko.. wy ka ale nienwiem z ile może z 4 latka on ma czy cos w ten deseń nie wnikaj xd
-i jak udka.. dobre nie?-usmiech al się

[Justine Devoux]

Jak usłyszała że Collett to od razu pozalowala że zapytała. Nie trawila tej laski.. Chodź lubiła jego syna bo z nim spędzali czas xD z Ablem czy coś xD
-Ugh.. Przez chwilę zapomniałam że ona istnieje.. - powiedziała jak usłyszała jej imię. Napila się wina.. Spojrzała na Matta.
-ale fajnie że przyjechałeś do synka.. Choć teraz.. Nie brakuje Ci ich tam w TH? - zapytała bo oni tam wcześniej mieszkali nie? - w sensie.. Nie myślałeś żeby się w ogóle tutaj z nimi przeprowadzić? - dawno nie gadali na ten temat. - w ogóle to nie będziesz się chciał z nim spotkać teraz? Mamy jeden dzień praktycznie jeszcze cały wolny w naszym planie.. - uśmiechnęła się miło. Ze tez ona wcześniej o tym nie pomyślała.
-Udka pyszne..

[Savanah Spencer]

Pokomplikowalas wszystko za
-nie.. ja nie będę się ruorzenosil. Jestem z młodym tyle ile dam radę.. nie moja wina że ona sama nie wie gdzie chce mieszkać -powiedział.bo ona to raz w th raz w Paryżu... cobjzu była tam niby na stałe tompotemmzaraz znów znikala.
-No wiesz..nie chciałem tak.. psuć ci wakacji.. Ale jeslinco to pasuje to może bym zadzwonił i siwnufadal z nią i zabrał małego na kilka godzin.cos byśmy we 3 porobiło.. albo tt mogłabyś podczas wolny dla siebie jakbyś nie chciała z NAMI siedzieć-powiedział miło.a Abel ile ma lat?
-No to dobrze - pewnie pomału kończyli jesc

[Justine Devoux]

- To dobrze.. Zdecydowanie egoistycznie wolę Cię mieć przy sobie.. - powiedziała i złapała jego dłoń na chwilę. No jej strasznie na nim zależało.
-Przestań.. To mi na pewno nie zepsuje wakacji.. - powiedziała od razu. Lubiła jego synka. - a chętnie go zobaczę bo już bardzo dawno go nie widziałam.. - dodała.
-więc dzwoń śmiało.. - puściła mu oczko. Abel ma chyba z 6 lat xD

[Savanah Spencer]

-Cieszę się. Mnie tez jest dobrze tam gdzie jest wiec..nigdzie sie ne wybieram..a przynajmniej nie na zawsze czy dłużdsza mete - pogładził pciukiem jaj wierzch łapki.
-No ok..to jutro to ogarne bo teraz po nocy dzownic nie ebde.. - dodal no i co? zjedli pewnie w koncu.Nawet jakis deser jak chciala i w koncu Matty zaplacil i wyszli z knajpki.
-To co? Wracamy do otelu czy jeszcze gdzies jakis spacerek? - zapytał i objal ja sobie w pasie

[Justine Devoux]

-No jasne, rano zadzwonisz..-powiedziała z uśmiechem i spojrzała na niego. Zjedli deserek jakiś francuski też.
-Aha, można się jeszcze przejść.. Może pod wieżę? Żeby zobaczyć jak jest tam wieczorem?-zapytała i poszli.

[Emily Johnson]

Poszli więc sobie na spacerek, a potem już przyszli do knajpy sobie usiąść i coś zjeść..
-Jutro dzień pełen wrażeń.. Wjedziemy na wieże Eiffla. Katedra.. - uśmiechnął się. - Jak będziesz chciała to Luwr.

[Octavia Blackburn]

- o widzę że sporo atrakcji zaplanowałeś super - powiedziałam i zamówiliśmy jedzenie do tego wino
- Ty już zwiedzales Paryż? - spytałam z ciekawości

[Emily Johnson]

- Tak. Kiedyś miałem trasę we Francji więc byłem tutaj przez kilka dnim. Więc będę twoim przewodnikiem.. - uśmiechnął się miło dk niej i puścił jej oczko. Nie mógł się już doczekać tych wspólnych dni.

[Octavia Blackburn]

-no to wiesz co i jak w mieście fajnie -powiedziałam wesoło i wcinałam obiad
-a dlaczego Paryż ?-spytałam z ciekawości dlaczego tu przyjechaliśmy

[Emily Johnson]

- Bo to miasto zakochanych.. Więc akurat dla nas pasuje.. - powiedział z rozbawieniem i pocałował ją czule..
W końcu dostaliśmy swoje zamówione jedzonko.

[Octavia Blackburn]

-no w sumie tak mówią -powiedziałam wesoło i spojrzałam na swojego chłopaka
-smacznego -powiedziałam i zabrałam się za jedzenie , które było wyśmienite
-dobrze tu karmią -powiedziałam i zaśmiałam się