[Justine Devoux]

- Nie wiedziałam że taki jest plan.. - mruknęła od nosem i zacisnęła mocno dłonie na jego ramionach..
-Ooochhh tak.. - jęknęła. Czuła jak jej cipka pulsuje.. - Jeszcze Chwilka.. - westchnęła. Było jej cholernie dobrze.. Całowała jego usta przy tym..

[Savanah Spencer]

-No coz..teraz juz jest - zasmial sie i owszem...nie rpzestawla ani na chwile.Jego palce szybko i dokladnie pacwaly az nie doszła...czul sie nieco..niefajnie ze od tak..zmywa sie by isc do innej no ale coz.. nie byli para ani nic..jeszcze przynajmniej hehe

[Justine Devoux]

Doszła z głośnym jękiem, zaciskając się na jego palcach. Jej ciało błyszczało od potu.. Było jej cholernie dobrze..
-Yhm.. Teraz możesz iść.. - mruknęła sobie pod nosem.. Podniosła się do góry i pocałowała jego usta namiętnie ale z ostatkiem sił.. Wcale nie chciała żeby szedł ale cóż. Pewnie zebrał się i poszedł. A ona praktycznie od razu zasnęła. Będzie jej smutno jak się obudzi.

[Justine Devoux]

Zrobili sobie więc spacerek do niej, gadając o pierdol ach po drodze. No i pewnie szli trzymając się za łapki.. Wrócili do domu i od razu przyszli do sypialni. W końcu on po podróży więc był zmęczony. Uśmiechnęła się jednak figlarnie do niego..
-Spać? - zapytała ale pocałowała czule jego usta. Spojrzała w jego oczy. Przejechała paluszkiem po swojej piersi.

[Savanah Spencer]

Jestes beznadziejna wiesz.. - klapnął na łóżku..
-Spać..ale przy tobie sie nie da - zasmial sie i przyciagnał ja do siebie na kolana i pocałowął namietnie apotem juz zszedł pocąłunkami przez szyjke na jej dekolt i te piersi "wystające"

[Justine Devoux]

- Za to ty zajebisty.. Więc się uzupełniamy.. - powiedziała śmiejąc się.
Westchnęła jak ją tak zaczął całować..
-Wiesz.. Nie musimy się ciągle pieprzyc.. Możemy naprawdę pójść spać.. - powiedziała z rozbawieniem. Nie miała na myśli że dziś bo byli za bardzo stęsknieni.. Ale ogólnie. Mogliby czasem pójść po prostu spać..

[Savanah Spencer]

Rozesmiał sie w głos.
-Normlanie..jestes najelepsza - no cudowna byla xD
-Yhm..wiem..ale Kochanie.. nie widzialem cie tydzien..daj sie nacieszyc choc bardzo szybkim numerkiem - powiedzial.
-Najwzyej zasne w trakcie - zasmiala sie puszczajac jej ockzo i pocałował jej usta.
-Chyba ze chodź prysznic..wpsolny - dodal i chwyci ja z tylek i wstał z nia.Poszedł do łazienki

[Justine Devoux]

Zaśmiała się..
-Przecież Ci daję się sobą cieszyć.. Ile tylko chcesz..-powiedziała śmiejąc się.. No wariat z niego.
-Yhm, chodź..-powiedziała i całowała się z nim po drodze do łazienki, bo ją niósł. Uśmiechnęła się jak stanęła przed nim i zaczęła się rozbierać, wpatrując się mu w oczy, robiła to pomalutku, dotykała swoich piersi, swojego odsłoniętego ciałka, lekko rozchyliła wargi. Była trochę ciekawa, ile tak będzie mogła go nakręcać, a kiedy się w końcu na nią rzuci.

[Savanah Spencer]

Zdjał z siebie koszulke..a potem juz po omacku reszte ciuchów..dosłownie 5 skeund i był nagi a ona..eee
-Kobieto..doprowadzasz mnie do...sząłu - mruknał patrzac na nisa.Jego kutas juz nie był obojetny na te widoku.Chwycił go w reke i sobie walił.Oj ale cierpliwosc mu sie konczyla...
Kiedy pozbyla sie spodni juz nie wytrzymał.Złapał ja i posadził na blacie kolo zlewu.Zerwał..tak znow to zorbil!, z niej majtki i rozsunał nogi.Splunał na jej cipke a ptem bez ceregieli sie w nią wbił swoim napeczniałym kutasem

[Justine Devoux]

Zaśmiała się na jego słowa.. A potem zrobił to tak szybko że jęknęła głośniej jak gruchnęła tyłkiem o blat, a zaraz on się w niej rozpychał już.
-Brutal.. - mruknęła trochę wyzywająco. Objęła go nogami w pasie i pociągnęła go za włosy lekko. Spojrzała w jego oczy i liznęła jego wargę.
-Jesteś cholernie niecierpliwy.. - mruknęła. Oj. Była tak napalona że dawno tak nie była..
-I wisisz mi już dziś druga parę majtek.. - zaśmiała się.

[Savanah Spencer]

-CHyba to libisz..mimo wszyskto - złapał a za włosy i pociagnał odsłaniajac jej szyjkę cała sobie.Liznał ją a potem puszczajac jej wlosty wpil sie w jej usta juz.
-Kupie ci nawet wiecej niz 2..na zapas - odparł i pieprzyl ja mocno.Wbijał sie w nia raz..po raz!Mocnze, zdecydowane ruchy.Reką strzleil jej klapsa w cycek a potem scisnal go..i dossał sie do jej sutka

[Justine Devoux]

Oj tak, ona go uwielbiała takiego. A jak już oboje byli tacy napaleni, to w ogóle ogień. Nie mogli się od siebie oderwać. Syknęła jak ją tak pociągnął, ale owszem, podnieciło ją to jeszcze bardziej. Oddała ostro pocałunek, jej ciało drżało, krew w jej żyłach buzowała.
Mocno się trzymała go nogami, bo miał naprawdę mocne ruchy.
-Fuckk..-jęknęła jak dostała klapsa w cycek. Przejechała pazurkami po jego lędźwiach. Był obłędny!

[Savanah Spencer]

ZAmruczał oderywajac sie od jej jednego sutka i to smao zorbił z drugim.ZAssał go mocno..Ani na moment nie rpzestawał sie w niej poruszac..czuł, że niebawem eksplofuje.Zdecydowanie odechcialo mu sie spać! W komncu wpl sie w jej usta ostro z jezyczkiem czując jak jego kutas zaczyna przyjemnie pulsowac..tak smao jak jej cipka juz coraz czesciej i mocniej zaczyna sie na nim zaciskac..

[Justine Devoux]

Jej sutki sterczały mocno, jej spocone ciało świeciło się od potu, cała drżała. Poczuła w końcu jak zaciska się na nim mocno. Aż krzyknęła, czując jego ruchy podczas tego orgazmu. Oplotła go mocniej nogami przyciągając go w siebie głębiej i przygryzła jego ramię, by zagłuszyć swoją rozkosz.
-Dojdź ze mną.. -mruknęła mu do ucha.
O Boże! Jak jej było dobrze, głośno oddychała, wzrok miała zamglony, a jej uda drżały i nie była w stanie tego opanować.
-Fuck..-jęknęła cichutko jak już jej trochę przeszło. Uśmiechnęła się do niego błogo.

[Savanah Spencer]

Nawet nie musiała o to prosić..bo on chyba już tylko siłą woli sie powstrzymywał więc kiedy w końcu doszła to i o sobie juz na to pozwolil. Z gardłowym jekiem wystrzelił w niej az w koncu zwolnił swoje ruchy po wszysktim no i sie zatrzymał.Wtulił sie w jej zagłebienie w szyjce głośno i szybko dyszac.Nawet nie miał sił tera zby cokolwiek powiedzieć.Obejmował ją mocno tulac sie do jej ciała i normujac oddech.