[Brooke Davis]

-teraz to mnie nakreciles na siebie -polizalam jego warge
-więc masz problem -wyszczerzylam się do niego

[Joel Goran]

- to umiem sprawiac - powiedzisl z szelmowskim usmiechem
- ja mam problem?? - uniosl brwi i jedna flonia zjechal w fol i wsunal ja od razu pod jej ciuchy i majtki
- mysle ze problemu nie ma nikt z nas - ostro epil sie w jej usta gmerajac flonia w jej msjteczkach

[Brooke Davis]

-skoro tak mówisz to bardzo mnie to cieszy - powiedzialam i spojrzałam w jego oczy . Byłam coraz bardziej na niego napalona. Pozbylam się jego koszulki i zabrałam sie za jego spodnie

[Joel Goran]

Uniosl sie i zwinnymi ruchami nie miala folnej czesci odziezy a u siebie rozpial portki, wyjal z bokserek fiuta i naparl na nia wbijajac w nia fiuta... portki i bokserki mial nadal na sobie zsuniete do poloey tylka...
- ostro i szybko to lubie - nie patyczkowal sie tym razem

[Brooke Davis]

Jeknelam Kiedy wbił się we mnie .
-o tak Kyle -pocalowalam jego usta i wypychalam bioderka w jego stronę. Dłonie Oparlam na jego boskim ciele

[Joel Goran]

Odwzajemnial pocalunki zarliwie i mocno w nia wchodzil glebiej i glebiej...
- lubisz gdy mam nad Toba wladze i przejmuje kontrole... - powiedzial przy jrj ustach i z nirj wyszedl. Przekrecil ja na brzuch i zsunal swoj portki z bokserkami. Strzelil jej kldpsa w tylek a potem wbil die w nia siedajac nad nia... dlonia napieral na jrj plecy by sie nie unosila a druga sciskam jeden posladek... wchodzil w nia miarowo i mocno

[Brooke Davis]

-o tak lubię kiedy jesteś taki stanowczy - powiedzialam . Po chwili leżałam na brzuchu jeknelam kiedy wszedł we mnie
- idealnie Kyle -zacisnelam dłonie na pościeli

[Joel Goran]

Oj byl stanowczy i eladczy. To byl kolrjny plus tej dziewczyny... z Mad nigdy nie mogl byc taki... ciagle sie pilnowal bo robila mu dziewne jazdy a tu... tu bylo idealnie...
Zlapal ja dlonia jedna za tylek i kviuka wpychal jej w tylek. Biodrami coraz szybviej sie poruszal choc jej zlozone razem nogi idealnie scidnialy mu wejscie...

[Brooke Davis]

Z każdym jego pchnięciem Jeczalam głośniej było mi cholernie dobrze.
- jak tak dalej pójdzie to zaraz dojdę Kyle -wydyszalam . Zacisnelam mocniej dłonie na pościeli.

[Joel Goran]

- szczytuj Mala... - sporzal na nią z góry i dalej ja bral
- dojdz teraz - pochylil sie i przy jrj uchu fodal
- mam sily bys doszła dwa razy...

[Brooke Davis]

Nie musiał mi tego powtarzać . Doszłam po chwili zaciskajac się na jego kutasie. Krzyczalam jego imię kiedy szczytowałam.
-zdecydowanie chce jeszcze Ciebie

[Joel Goran]

On spelnial to jej chcenie... poruszal sie nadal wawo w jej cipie i posuwal ostro czujac, ze sam tez niebawem dojdzie
- zajebista jesteś

[Brooke Davis]

-Kyle to ty jesteś najlepszy -wydyszalam.
Moje ciało spłonęło z pożądania
-o tak idealnie !Jeczalam strasznie głośno

[Joel Goran]

Jeszcze bardziej zwiększył tempo a potem pewnie zmiel pozycje by byc w niej glebiej niewiele czadu minęło gdy yrysnal w jej wnetrzu obficie... oj uwielbiał te chwile gdy ciśnienie schodzili a kobieta w której sie jest zaciska się na fiacie podczas swoego orgazmu...
- van jestes boska... zdecydowanie mam zajebista laske

[Brooke Davis]

-Ty też jesteś zajebisty -powiedziałam i pocałowałam łapczywie jego usta. Głośno oddychałam po zajebistym seksie
-takie chwile to ja lubię -powiedziałam i spojrzałam na swojego chłopaka