[Brooke Davis]

[Tyrone Dallas]

Wszedł za nią do salonu i westchnął cicho..
-Ale ja chcę. Było nam dobrze, nie mam racji?- Rzekł jej, patrząc prosto w oczy. Laptopa odłożył na stoliku przed białymi kanapami i westchnął cicho.
-Zrobiłem ci coś, że tak uciekłaś?

[Brooke Davis]

-nie mówię , że nie było nam dobrze , ale to nie powinno się wydarzyć -choć z drugiej strony było mi na prawdę z nim dobrze.
-to nie było profesjonalne z mojej strony , zdecydowanie brakowało mi bliskości , ale ...-westchnęłam i spojrzałam na niego
-było cudownie to nie Twoja wina że uciekłam

[Tyrone Dallas]

-Van. Jestem twoim przyjacielem. Nie musisz być przy mnie profesjonalna. Zrobiliśmy sesję, skończyliśmy robotę.. Należało się nam, nie zgodzisz się?- Nie, nie miałem zamiaru tego tak zostawić. Moim zdaniem dobrze, że się tak zdarzyło. Poczułaś nawet jak to dotknąłem lekko dłonią twego policzka.
-Ta noc.. To był najlepszy seks jaki uprawiałem od lat.

[Brooke Davis]

Przymknęłam oczy kiedy dotknął mojego policzka, co we mnie zadrżało.
-mi też było cudownie -wyszeptałam i powoli otworzyłam oczy spojrzałam na niego z pożądaniem. Znowu miałam ochotę na niego i nie umiałam za bardzo tego ukryć. Mój oddech przyspieszył.

[Tyrone Dallas]

Nagle pochyliłem się łagodnie w twoją stronę, robiąc krok w przód, by to ucałować cię w wargi.. Gdy zaś odsunąłem się, drugą dłoń położyłem na twoim ramieniu..
-Popatrz mi w oczy.. Powiedz szczerze, że nie chcesz, by to się powtórzyło, a postaram się dać ci spokój i nie poruszać tematu..- Chciałem byś powiedziała mi z denka co innego.. Że też czujesz do mnie pociąg i chcesz ze mną sypiać.. Nie było to z miłości.. Byliśmy przyjaciółmi, a po prostu w łóżku się dobrze zgraliśmy..

[Brooke Davis]

Spojrzałam w jego oczy , przygryzłam wargę i biłam się z myślami. Cały czas słuchałam tego co mówił do mnie. Ujęłam w dłoń jego policzek i pocałowałam namiętnie jego usta, przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Zdecydowanie mnie kręcił i sprawiał , że miałam na niego ochotę.

[Tyrone Dallas]

Twój pocałunek wszystko mi wytłumaczył. Objąłem cię mocno i docisnąłem do siebie, dając ci na nowo poczuć moje ciało.. Czułaś moje twarde mięśnie wręcz doskonale, nawet przez koszulę.. Wczoraj przecie dogłębnie je badałaś..
-Mm.- Mruknąłem podczas pocałunku, języczkiem przepychając twój.. Gorąco.. Bardzo gorąco.. No i podniecająco oczywiście.. Me spodnie powoli robiły się przyciasne..

[Brooke Davis]

Wsunęłam ręce pod jego koszulę , jęknęłam czując jaki jest idealny , i znowu mogłam go mieć. Poczułam jak w moim podbrzuszu robi się gorąco, byłam napalona , a on doskonale wiedział jak to temu zaradzić. Pożądanie wzięło górę.
Nie umiałam nad sobą zapanować , unosiłam jego koszulkę w górę.

[Tyrone Dallas]

Oboje byliśmy porządnie podnieceni.. Zaczęłaś unosić mi koszulkę, więc pomogłem ci i zaraz to wylądowała na ziemi, podczas gdy ja ująłem twoją. Pocałunki zostały przerwane, gdyż żądza zmuszała nas do rozebrania się..
-Pragnę cię.. Chcę cię zerżnąć tu i teraz..-Rzuciłem podniecony.. Będąc u mnie mieliśmy kondomy, jednak idąc do ciebie nawet nie myślałem, by je wziąć.. Poradzimy sobie jakoś..

[Brooke Davis]

-a ja mam ochotę , żebyś to zrobił -powiedziałam. Kręciło mnie to , że tak do mnie mówi, to że bierze to na co ma ochotę. Poddałam mu się byłam uległa, ale podobało mi się to tylko przy nim. Pocałowałam jego usta, dobrałam się do jego spodni. Poczułam jego erekcje i uśmiechnęłam się. Podobało mi się to , że też na niego tak działam jak on na mnie , byłam mokra odkąd go zobaczyłam w drzwiach. Zsunęłam z niego spodnie ręką zaczęłam masować jego członka przez materiał bokserek.

[Tyrone Dallas]

Myśli i człowieka oszukasz, jednak ciało nie. Pragnęliśmy się jak tylko otworzyłaś drzwi.. Widok ciebie masującej mojego kutasa był wręcz cudowny.. Rozmiary miałem spore, o czym się już przekonałaś.. Długi, gruby.. Było czym się bawić.. Ścisnąłem ci oba pośladki, spoglądając w dół.. Zaraz jednak rozpiąłem ci je i osunąłem w dół..
-Zejdź na kolana.. Weź go do ust..- Chciałem znów to poczuć. Uzależniające wręcz uczucie, gdy pieściłaś mi go języczkiem... Ssałaś.. Masowałaś jądra..

[Brooke Davis]

Zanim przed nim klęknęłam pocałowałam zaborczo jego usta, piersiami otarłam się o jego klatę. Czułam jak moje sutki stwardniały, doprowadzał mnie swoją bliskością do obłędu. Był zajebistym kumplem i świetnym fotografem , ale w łóżku to magia. Sam jego dotyk mnie nakręcał , dział na mnie elektryzująco. Zeszłam pocałunkami w dół jego tors, sutki , brzuch uwielbiałam go. Zsunęłam z niego bokserki i wsunęłam do ust jego sztywną pałkę. Zaczęłam mu obciągać , sama się tum jeszcze bardziej nakręciłam.

[Tyrone Dallas]

To było najlepsze co mogło mnie dziś spotkać! Patrzyłem na ciebie z szerokim uśmiechem na ustach.. Cudownie to wyglądało! Dusza fotografisty wręcz rwała się, by zrobić ci zdjęcie, jednak szanowałem cię, wiem że mogłoby cię to wkurwić.. Dlatego zamiast szukać ręką telefonu, zgarnąłem twoje włosy w garść i przytrzymałem je z tyłu twojej głowy, lekko samemu ruszając biodrami. Dominowałem cię. Uwielbiałem to robić. A jeszcze teraz podniecająca myśl mnie nachodziła.. Skoro kondomów nie miałem, znaczyło to, że będziemy bawić się na żywca.. A to będzie dopiero przyjemność!

[Brooke Davis]

Pieściłam go ustami rękami zjechałam na jego jądra i je pieściłam. Czułam , że jestem niesamowicie nakręcona , znowu ta sama chemia. Pragnęłam go i nie potrafiłam zatrzymać tej żądzy. Zaczęłam go dość mocno i intensywnie ssać.