[Josephine Morgan]

[Brooke Davis]

Po wyścigach była impreza , zaparkowałem swój wóz. Odebrałem nagrodę i wziąłem sobie butelkę z piwem. Rozmawiałem z różnymi ludźmi , którzy zapraszali mnie na kolejne wyjścigi. Niektórzy gratulowali , zostawiali swoje namiary

[Magnolia Plumier]

Przyjechałam na wyścigi, znałam już tu kilka osób, więc siedziałam sobie z jakąś grupką, gdy podjechał samochód ze zwycięzcą dzisiejszego wyścigu, uśmiechnęłam się pod nosem. Chłopak wpadł mi w oko już jakiś czas temu, ale jeszcze nie miałam okazji, by zagadać, jednak po tej ilości alkoholu nabrałam odwagi. Pomachałam brwiami do dziewczyn, wzięłam piwo i podeszłam do przystojniaka..
-Niezła jazda..-powiedziałam do niego i puściłam mu oczko.

[Brooke Davis]

Spojrzałem na dziewczynę kiedy podeszła do naszej grupki.
-dzięki, też jeździsz ?-spytałem i uśmiechnąłem się kącikowo.
-Tyler -przedstawiłem się dziewczynie. Miałem wrażenie , że ją już gdzieś widziałem , ale mogłem sie mylić więc się wolałem nie wychylać.

[Magnolia Plumier]

-Czasem mi się zdarza..-powiedziałam i spojrzałam na niego, raczej nie brałam udziału w tych zawodach, ale miałam swój samochód i umiałam dobrze przygazować. xD
-Miło mi.. C. [czyt. Si]-przedstawiłam się chłopakowi, taki miałam pseudonim artystyczny, który nadano mi, twierdząc, że Cillia zbyt wymyślnie brzmi. Więc tu byłam C.
-Od dawna jeździsz?-zapytałam miło i przejechałam opuszkami palców po masce jego samochodu, podziwiając tą gładką linię.

[Brooke Davis]

-miło mi -powiedziałem z uśmiechem na twarzy. Napiłem się piwa i patrzyłem sobie na dziewczynę.
-w sumie to już parę lat , z 4 będzie -powiedziałem , bo w sumie to była prawda. To , że miałem przerwę się nie liczyło.
-a Ty często bywasz na wyścigach ?

[Magnolia Plumier]

-Nieźle..-powiedziałam i uśmiechnęłam się..-Więc po takim czasie nauczyłeś się wygrywać?-zapytałam i usiadłam sobie na masce samochodu, wystawiając przed siebie nóżki, zakładając jedna na drugą, na nogach miałam oczywiście wysokie szpile.
-Staram się być parę razy w miesiącu..-powiedziałam do niego i puściłam mu oczko.
-Widziałam Cię już wcześniej..-dodałam po chwili i patrzyłam na niego uważnie..

[Brooke Davis]

-zawsze wygrywałem , musiałem -powiedziałem , no co był biedny więc musiał jakoś zarabiać , na siebie matkę , a później na swój samochód.
-czyli można powiedzieć , że jesteś stałą bywalczynią -zaśmiałem się i napiłem się piwa.
-a gdzie mnie widziałaś ?-spytałem zaciekawiony

[Magnolia Plumier]

-Musiałeś?-zapytałam i spojrzałam na niego uważnie, zaintrygował mnie tym stwierdzeniem.
-Można tak powiedzieć..-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Chyba to było w Phoenix..-powiedziałam xD To było pierwsze miasto, które przyszło mi do głowy xD

[Brooke Davis]

-tak , musiałem zarabiać, żeby utrzymać mamę -powiedziałem i wzruszyłem ramionami. Napiłem się piwa, które powoli się kończyło.
-w takim razie mogłaś mnie tam widzieć , od 8 miesięcy w sumie jeżdżę bardzo często , wcześniej miałem przerwę -spojrzałem na dziewczynę , a w sumie to zmierzyłem ją wzorkiem.

[Magnolia Plumier]

-Wow, to musiałeś nieźle się napracować, by zawsze być numerem jeden..-powiedziałam z uznaniem, bo wyścigi dla sportu miały sens, nie wiedziałam, ze można się z tego utrzymać.
-Tak mi się właśnie wydawało, że to Ty..-powiedziałam i przygryzłam wargę, widząc jego wzrok na moim ciele.

[Brooke Davis]

-to dlaczego wtedy nie podeszłaś >-spytałem z ciekawości i dopiłem swoje piwo.
-przynieść Ci piwko?-spytałem z cwanym uśmieszkiem.
-a skąd jesteś ?

[Magnolia Plumier]

-Musiałam zebrać w sobie odwagę..-powiedziałam, trochę sobie żartując.. Puściłam mu oczko i wzruszyłam ramionami.. -A tak poważnie, to nie wiem.. Ale myślę, że szybko to można nadrobić..-pomachałam brwiami.
-Poproszę..-pokiwałam głową i uśmiechnęłam się.
-Pochodzę z NY..-powiedziałam.

[Brooke Davis]

Poszedłem i po chwili wróciłem z dwoma piwami. Podałem jeden C. oparłem się tyłkiem o maskę swojego samochodu.
-nie widziałem , że jesteś aż tak nieśmiała -zaśmiałem sie i puściłem jej oczko
-też pochodzę z NY -powiedziałem i napiłem się piwa.
-ale obecnie mieszkam w mniejszym mieście , a tu jestem przejazdem -zaśmiałem się

[Magnolia Plumier]

-Też mnie to zdziwiło..-powiedziałam i zaśmiałam się, spojrzałam na niego. Wzięłam piwko i otworzyłam sobie kolejne, napiłam się od razu.
-O proszę, to jednak wiele nas łączy..-wyszczerzyłam się w uśmiechu..-Też teraz pomieszkuję w innym mieście, można powiedzieć, że przejazdem u brata..-puściłam mu oczko.
-Ale w sumie, to aż dziwne, że nie kojarzę Cię z NY..-powiedziałam i wzrokiem omiotłam jego ciało.