[Brooke Davis]

-w sumie mieszkałem tam do 16 roku życia , później się przeniosłem -powiedziałem i napiłem się piwa
-ale już mnie poznałaś więc nie musisz żałować -zaśmiałem się i oparłem się tyłkiem o maskę mojego samochodu.
-to gdzie Cię można spotkać C.?

[Magnolia Plumier]

-Ja mieszkałam tam od dziecka i dopiero po studiach wyjechałam..-powiedziałam z uśmiechem, spojrzałam na niego.
-Niczego nie żałuję..-puściłam mu oczko i napiłam się piwa, przygryzłam lekko swoją wargę, wpatrując się w niego.
-Aktualnie mieszkam w Tree Hill, w Północnej Karolinie, takie małe miasteczko..-powiedziałam z rozbawieniem..-Ale spotkać mnie można prawie na wszystkich takich imprezach..-powiedziałam i pomachałam brwiami.

[Brooke Davis]

Napiłem się piwa i słuchałem tego co mówiła.
-serio mieszkasz w Tree Hill?-spytałem i spojrzałem uważnie na dziewczynę
-wiesz ja też tam mieszkam -zaśmiałam się
-od paru lat , aż dziwne , że jeszcze tam na siebie nie wpadliśmy , no chyba że się ukrywasz -zaśmiałem się

[Magnolia Plumier]

-W zasadzie tak..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego..
-Ale w sumie niecały rok.. Tak jak mówiłam, bardziej pomieszkuję u brata..-puściłam mu oczko.
-Wow, tego się nie spodziewałam..-powiedziałam do niego, szczerze zdziwiona, zmierzyłam go wzrokiem intensywnie..
-Ale nie, nie ukrywam się..-powiedziałam i pomachałam brwiami.

[Brooke Davis]

-no to może ja mało wychodzę do ludzi -w sumie to była prawda , kiedy była Alex i Hope w domu to cały wolny czas spędzałem z nimi , teraz się to zmieniło.
-i co podoba Ci się w miasteczku , czy jednak wolisz coś większego ?-spytałem i napiłem się piwa.

[Magnolia Plumier]

Zaśmiałam się..-Ja też ostatnimi czasy byłam raczej typem samotnika..-powiedziałam i zaśmiałam się..-Ale stwierdziłam, że trzeba to zmienić..-puściłam mu oczko i napiłam się piwka..
-Nie jest źle..-powiedziałam.-Choć na początku byłam przerażona..-wyszczerzyłam się do niego..

[Brooke Davis]

-czyli teraz podoba Ci się w Tree Hill?-spytałem i uśmiechnąłem się do dziewczyny , zmierzyłem ją wzorkiem.
-jak chcesz możesz zabrać się ze mną do domu -zaproponowałem i napiłem się piwa.

[Magnolia Plumier]

-Już się przyzwyczaiłam..-powiedziałam do niego i puściłam mu oczko.
Spojrzałam na niego uważnie..
-Często proponujesz dziewczynom podróż przez cały kraj w swoim sportowym samochodzie?-zapytałam i przygryzłam wargę. Widziałam te jego spojrzenia.

[Brooke Davis]

-szczerze to nigdy więc możesz poczuć się wyjątkowo -powiedziałem z cwanym uśmieszkiem
-zazwyczaj jeżdżę sam , albo z kuzynem -wyszczerzyłem się do dziewczyny
-to tylko propozycja nic wielkiego

[Magnolia Plumier]

Uniosłam brew do góry i spojrzałam na niego z figlarnym uśmiechem..
-Jestem wyjątkowa..-powiedziałam pewna swego i uśmiechnęłam się do niego, oblizując wargi..
-Wiem, że to nic wielkiego..-powiedziałam i zsunęłam się z maski, stanęłam sobie na przeciwko niego..
-Ale może w ramach tych wielkich rzeczy pokażesz mi hotel w którym się zatrzymałeś..-powiedziałam do niego i przejechałam paluszkiem po jego klacie, przygryzłam swoją wargę.

[Brooke Davis]

-jasne , że Ci pokażę -powiedziałem i uśmiechnąłem się do dziewczyny
-chcesz już jechać , czy jeszcze zostać tutaj ?-spytałem i napiłem się piwa , spojrzałem w jej oczy , a później na jej seksowne wargi

[Magnolia Plumier]

-To Twoja decyzja, ale..-powiedziałam i przejechałam paluszkiem nisko na jego brzuch..
-Jeden wyścig już wygrałeś, teraz pora odebrać nagrodę..-powiedziałam z figlarnym uśmiechem i spojrzałam w jego oczy..
-Więc.. Jak będzie?-zapytałam i oblizałam swoja wargi, rozchylając je lekko..

[Brooke Davis]

-zdecydowanie należy mi się nagroda -powiedziałam z cwanym uśmieszkiem.
-to wsiadaj do samochodu , pożegnam się i zaraz wracam -dopiłem piwo i poszedłem pożegnać się z kumplami.

[Magnolia Plumier]

-Okej..-powiedziałam, wzięłam sobie jeszcze jedno piwo, a potem wsiadłam do samochodu, rozejrzałam się po wnętrzu, oglądałam, co ma za bajery, czekałam, aż wróci Tyler i pojedziemy do jego hotelu.

[Brooke Davis]

Wróciłem po jakiś 15 minutach , odebrałem też nagrodę i wsiadłem do samochodu.
-wybacz , że trochę to trwało-rzuciłem torbę z kasą na tylne siedzenie. Odpaliłem silniki i pojechałem z C. do swojego hotelu.