Nate szedł do wyjścia z firmy.W teorii ne powinnno tu już nikogo być [ było po 19] ale idac zobaczył swiatło w biurze szefowej.Postanowil sie tam zajrzec i sprawdzic czy to ona czy np tylko światło sie swieci to by zgasił.
Zapukał wie cnajpierw do drzwi czekajac chwilke czy będzie jakakolwiek odpowiedź
43 lat
168 cm
IT Corporation
prezes
singiel
-
San Diego
38 lat
184 cm
IT Corporation
szef działu IT
singiel
-
Londyn
43 lat
168 cm
IT Corporation
prezes
singiel
-
San Diego
-Prosze... - powiedziała odruchowo, choć w sumie zdziwiła się, że o tej porze w piątek jeszcze ktoś tutaj jest.. podniosła głowę i spojrzała na drzwi, jak przez nie wszedł..
-Ooo dobry wieczór.. co ty tu robisz jeszcze o tej porze ? - zaśmiała się..
-Wiem, że dobrze Ci płacę.. ale idź do domu i odpocznij...- wyszczerzyła się.
-Ooo dobry wieczór.. co ty tu robisz jeszcze o tej porze ? - zaśmiała się..
-Wiem, że dobrze Ci płacę.. ale idź do domu i odpocznij...- wyszczerzyła się.
38 lat
184 cm
IT Corporation
szef działu IT
singiel
-
Londyn
Nate wszedł.
-Ach...i kto to mówi? A ty co tu jeszcze robisz? - zapytal podchodząc do biutka i se klapnał na krzesle przed biurkiem.Teczke ze swoim lapkiem rzucil gdzies na biurko czy na drugie krzeslo w sumie.
-Własnie wychodzilem ale zobaczyłem ze sie swieci.. - dodal co tu robi
-Ach...i kto to mówi? A ty co tu jeszcze robisz? - zapytal podchodząc do biutka i se klapnał na krzesle przed biurkiem.Teczke ze swoim lapkiem rzucil gdzies na biurko czy na drugie krzeslo w sumie.
-Własnie wychodzilem ale zobaczyłem ze sie swieci.. - dodal co tu robi
43 lat
168 cm
IT Corporation
prezes
singiel
-
San Diego
-Ja to akurat pcham ten wozek, by nie wypadł z torów, więc wiesz...- zaśmiała się. W końcu ona szefowa, więc dba o zlecenia, o zatrudnienie. Jest os wszystkiego.
-Ahhh rozumiem.. I dbasz o to, by nas rachunki za prąd nie wykończyły, bardzo dobrze...- wyszczerzyła się.
Powyłączała wszystkie programy, a potem komputer..
-Dobra.. koniec z tym. - zaśmiała się.
-Kolacja? - zaproponowała miło.
-Ahhh rozumiem.. I dbasz o to, by nas rachunki za prąd nie wykończyły, bardzo dobrze...- wyszczerzyła się.
Powyłączała wszystkie programy, a potem komputer..
-Dobra.. koniec z tym. - zaśmiała się.
-Kolacja? - zaproponowała miło.
38 lat
184 cm
IT Corporation
szef działu IT
singiel
-
Londyn
-Oj juz tam ne przesadzaj...nic by sie nie stalo jakbys zrobiła reszte...cokolwiek teraz robisz.. w poniedziałek rano - dodal wzruszajac ramionami.
-A widzisz...tak dbam o firme..powinienem dostac podwyzke..wies.z.te oszczednosci na moje konto - zasmial sie.
-Nooo..i to rozumiem..idziemy - wstal, zabral torbe z lapkiem.
-jedziesz z emna czy kazdy swoim? - zapytał jak wychodzili z firmy
-A widzisz...tak dbam o firme..powinienem dostac podwyzke..wies.z.te oszczednosci na moje konto - zasmial sie.
-Nooo..i to rozumiem..idziemy - wstal, zabral torbe z lapkiem.
-jedziesz z emna czy kazdy swoim? - zapytał jak wychodzili z firmy
43 lat
168 cm
IT Corporation
prezes
singiel
-
San Diego
-Pewnie nie.. ale już taki ze mnie pracoholik ..- zaśmiała się.
-Ahhh jak będziesz dobrze się spisywał to dostaniesz.. o nic się nie martw...- wyszczerzyła się do niego. Dobrze płaciła swoim ludziom.
-Przyjechalam dziś taksa do pracy, więc jadę z Tobą...- powiedziała wesoło. Wyszli z firmy, pozamykała wszystko, a potem wsiedli do jego auta i pojechali do restauracji.
-Ahhh jak będziesz dobrze się spisywał to dostaniesz.. o nic się nie martw...- wyszczerzyła się do niego. Dobrze płaciła swoim ludziom.
-Przyjechalam dziś taksa do pracy, więc jadę z Tobą...- powiedziała wesoło. Wyszli z firmy, pozamykała wszystko, a potem wsiedli do jego auta i pojechali do restauracji.